Zwiastun

Oto zwiastun opowiadania "Love??" http://www.youtube.com/watch?v=Eak2RV7yGz0
Zamówiony na stronie http://zwiastuny-na-blogi.blogspot.com/

piątek, 18 stycznia 2013

Czterdzieści siedem

*Z perspektywy Marry*
Z samego rana poszłam otworzyc drzwi balkonowe Hazzie. Kolejny dzień spał na balkonie. Chłopak wpadł do domu cały zmarznięty. Położył się na łóżku i przykrył się kołdrą.
- Następnym razem nie będę taki głupi. - powiedział trzęsąc się z zimna.
- No mam nadzieję, ale powiem jedno trochę się za tobą stęskniłam i martwiłam się, żebyś się nie przeziębił...
- To znaczy, że mogą wrócic??
- Tak, ale jeszcze raz mi taki numer wywiniesz, to będziesz spac w budzie dla psa sąsiada...
- Mam spac w budzie tego dobermana!? Ty nie masz serca
- Ja tylko cię ostrzegam. - powiedziałam i ruszyłam do łazienki, tam standardowy prysznic i ogarnięcie włosów. Wyszłam pachnąca w dresach i poszłam do kuchni zrobic sobie kanapki z czekoladą i śmietaną. Jak to ja ubrudziłam się nimi podczas jedzenia na całej twarzy. Po zjedzeniu stwierdziłam, że skoro wczoraj padał śnieg to trzeba wyjśc trochę poszalec. Ubrałam się ciepło i wybiegłam szalec na śniegu. Najpierw zaczęłam robic orły na śniegu. Zabawa była przednia. Potem zaczęłam robić bałwana. Po paru minutach zobaczyłam, że Hazz cały czas mnie obserwuje i śmieje się, Zrobiłam ze śniegu kilka śnieżek i zaczęłam rzucać w okno. Robiłam to cały czas, aż okno było całe zasypane i nic nie było widać. Byłam pewna, że przeniesie się do drugiego okna, więc je też zaczęłam zasypywać. Niestety się myliłam bo Hazz zaraz wyskoczył z domu i rzucił się na mnie. Byliśmy cali w śniegu. W pewnym momencie zatopiliśmy się w namiętnym pocałunku. Czułam się cudownie. Dawno Harold mnie tak nie całował. Po pocałunku Harry spojrzał się na mnie tymi swoimi ślicznymi, zielonymi oczami, a po chwili było widać jego słodkie dołeczki...
*Z perspektywy Sophie*
Po obiedzie, który oczywiście musiałam zrobić ja po kto inny jak nie ma Meg i Sue - naszych głównych kucharek - pojechaliśmy do Sue w odwiedziny. Naszym celem było również wyciągnięcie Liama. Gdyby chociaż spędzał noc w domu, a nie na oddziale to by było dobrze. P dotarciu na miejsce poszliśmy do sali Sue. Nie zastaliśmy tam nikogo, oprócz jej "lokatorek". 
- Wiecie gdzie jest Sue i Liam? - zapytałam się jednej z kobiet leżących w sali
- Sue poszła na rehabilitację godzinę temu a więc zaraz powinna tutaj być, a chłopak poszedł coś zjeść. Oboje powinni być niedługo. - odpowiedziała. Tak też było. Najpierw przyszła Sue z jej rehabilitantem...
- Sophie co ty tu robisz??? - zapytał Michael, który jak się okazało rehabilitował Sue..
- Mam nadzieję, że nie każesz mi się dzisiaj powtarzać? - Nialler staną szybko przedemną...
- Hę, nie rozumiem o co ci chodzi?? - zapytał zdezorientowany Michael
- Znowu muszę to robić... Jestem Niall. Jestem jej chłopakiem. Nie masz u niej szans. - znowu ten sam głupawy uśmiech...
- Mówiłeś mi to wczoraj...ale ja nie zamierzam z niej rezygnować...już raz jej wyznałem, że mi się podoba i będę robić wszystko żeby z nią być...
- Hej, zaraz zaraz to Sophie jest tą dziewczyną o której mi wczoraj opowiadałeś? - powiedziała Sue
- Tak? Skąd wy się znacie?
- Przyjaźnimy się. Tak poza tym to chyba jesteś w pracy a nie na spotkaniu towarzyskim, masz innych pacjentów. - powiedziała Sue
*Z perspektywy Sue*
- Przepraszam cię Sophie - powiedziałam
- Ale za co?
- Powiedziałam Michaelowi, żeby się nie poddawał i okazywał swoje uczucia do ciebie, bo przez to może docenisz jego wysiłki. Z tym, że nie widziałam, że ty jesteś tą dziewczyną..
- Nic się właściwie nie stało. Jakoś sobie dam rade. Nialler od razu jak czuje jego zapach zaczyna kręcić się bliżej mnie i obserwować teren. - zaśmiała się Sophie
- Coś w tym jest... - powiedziała Marry
-  A właściwie gdzie jest Meg?
- Wyprowadziła się wczoraj rano, ale na pewno cię odwiedzi..
- No mam taką nadzieję. - potem siedzieliśmy wszyscy i rozmawialiśmy o naszych planach na święta. Po jakimś czasie przyszedł do nas Liam, byliśmy prawie w komplecie. Brakowało nam Megan i Louisa. Dyskutowaliśmy o wszystkim.
- A planujcie gdzieś studiować? - wypalił nagle Zayn
- Ja zawsze interesowałam się gastronomią, ale zrobiłam sobie rok przerwy... - powiedziałam
- Twój talent na pewno zostanie doceniony - powiedział Liam całując mnie w czoło. - A jak z wami?
- Jeszcze nie wiem, nie zastanawiałam się nad tym - powiedziała Sophie i temat się urwał..
*Z perspektywy Megan*
Tylko jak się obudziłam poszłam się ogarnąć. Założyłam ciemniejsze dżinsy, bluzkę i marynarkę. Do większej torby wsadziłam wszystkie moje papiery i poszłam na umówione spotkanie z dziekanem uczelni. Jest możliwość, że od następnego semestru będę chodziła na  wykłady. Uczelnia do której miałam się spotkać, kształciła przyszłych radców prawnych, prawników itp. Gdy byłam gotowa szybko wyszłam na przystanek autobusowy. Na moje nieszczęście były duże korki i mogłam się spóźnić. Po 30 minutach stania w korku przybyłam na spotkanie z pięciominutowym opóźnieniem. Mężczyzna już na mnie czekał. Wyglądał na  nieco starszego człowiek a lekko siwych włosach i w okularach. Miał na sobie białą koszulę, muchę, spodnie od garnituru i marynarkę.
- Dzień dobry. Chciałam przeprosić za spóźnienie, ale były dość spore korki. - powiedziałam podchodząc
- Dzień dobry, rozumiem rozumiem. Zapraszam do mojego gabinetu. - powiedział uprzejmie wskazując na drzwi. Weszłam tam razem z nim. - Mam rozumieć, że pani przynosła wszystkie papiery?
- Tak, oczywiście - powiedziałam wyjmując kartki i podając je dziekanowi.
- Wszystko się zgadza, jest pani świetnym materiałem na dobrego studenta. Idealne wyniki w nauce. Teraz pani musi zdać egzaminy z całego pierwszego semestru i może się pani tutaj uczyć.
- Oczywiście tylko kiedy mam je zdać?
- Teraz będzie przerwa świąteczna i studenci będą jechać do rodzin, a więc może po świętach kiedy  uczniowie będą przychodzić na poprawki to pani zda jako pierwsza...
- Dobrze, mam strasznie dużo czasu. Tylko mam pytanie, mogłabym wypożyczyć parę materiałów do nauki z biblioteki. 
- Dobrze, pójdę nawet z panią, aby bibliotekarka nie miała, żadnych "ale" - powiedział i poszliśmy razem do biblioteki. Potem poszłam do domu zacząć się uczyć...
_____________________________________________________________
Proszę  o komentarze ;D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz