Zwiastun

Oto zwiastun opowiadania "Love??" http://www.youtube.com/watch?v=Eak2RV7yGz0
Zamówiony na stronie http://zwiastuny-na-blogi.blogspot.com/

niedziela, 22 grudnia 2013

Rozdział Specjalny

*Narrator*
W Londyńskim Liceum Sportowym każdy czekał na święta. Szkoła przystrojona. Choinka stała na każdym holu. Ozdoby były poprzyczepiane do ścian. Nawet niektóre były zamieszczone na lampach. Klub plastyczny popisał się swoimi umiejętnościami. Piękne papierowe bombki i łańcuchy przyozdabiały choinki. Ósemka przyjaciół siedziała jak zawsze w tym samym miejscu. Między nimi cisza. Wszyscy przyglądali się sobie uważnie. 
- Nie wytrzymam siedzenia w ciszy! - wykrzyknęła nagle Jess. 
- Przegrałaś! - wykrzyknęli wszyscy. 
- To komu ma kupić prezent? - zapytała Grace.
- Jak to komu? Oczywiście, że mi. - Tomlinson objął ramieniem dziewczynę. 
- Po moim trupie. - warknęła.
- Przykro mi Jess takie są zasady. - powiedział Harry.
- Czego chcesz ode mnie?
- Dużo tego. Możemy zacząć od wspólnej kąpieli dzisiaj wieczorem z... - chłopak nie dokończył, bo dostał od dziewczyny w brzuch. 
- Chodzi mi o coś normalnego. 
- To chcę twoje zdjęcie.
- W ten sposób się nie dogadamy. Dostaniesz to co mi się będzie podobało, czyli jakieś normalne perfumy.
- Nie podoba ci się mój zapach?
- On mnie drażni! Od samego wąchania tego mam ochotę cię skrzywdzić. 
- Masz ochotę mnie skrzywdzić. Możesz to sprecyzować? - poruszył brwiami.
- Ta rozmowa prowadzi do nikąd. Spadam stąd. - powiedziała zrezygnowana Jess i pognała do swojego klubu.

Po zajęciach Harry, Louis i Zayn starali się urobić dyrektora. Przekonywali go do rozwieszenia po całej szkole gałązek jemioły. Chłopaki sugerując i proponując różne rzeczy w końcu przekonali dyrektora. W sumie mężczyzna miał w tym swój interes. Chciał złapać pod jemiołą swoją młodziutką, seksowną sekretarkę. Chłopaki w ciągu dwudziestu minut zorganizowali ogromną ilość tej rośliny. Rozwiesili ją wszędzie gdzie to było możliwe. Nawet sam woźny pomógł mając nadzieję na pocałunek z kucharką. 

Następnego dnia dziewczyny nic nie spodziewając się poszły do szkoły. Gemma zaspana wędrując korytarzem nawet nie zauważyła dużej ilości porozwieszanych jemioł. Idąc tak wpadła na kogoś. Spojrzała w górę. 
- Cześć Harry. - uśmiechnęła się i chciała go wyminąć. 
- Ani mi się waż. Wiesz gdzie stoimy?
- Na korytarzu szkolnym, koło toalety?
- Tak, ale nie o to mi chodzi. Spójrz w górę. - wskazał palcem i przygryzł wargę. 
- Wisi nad nami jakieś zielsko. Weź do wyrzuć bo tam może być jakieś robactwo. Co będzie jeżeli spadnie na moją piękną gł... - nie dokończyła bo Hazz od razu pocałował ją. Dziewczyna nie bardzo wiedząc o co chodzi poczekała aż skończy. 
- To zielsko to jemioła. Mam cię dzisiaj na oku. - posłał jej zadziorny uśmieszek i odszedł od niej. Gemma dopiero teraz zorientowała się co się tu wyprawia. Postanowiła dać cynk dziewczynom. Odpisała jej jedynie Grace. Treść wiadomości brzmiała "Wcale mi to nie przeszkadza. Ja i Nialler znaleźliśmy sobie spokojne miejsce pod jemiołą ;>".

W tym samym czasie Louis jechał z Jess do szkoły. Dziewczyna przyzwyczajona do takiego zachowania chłopaka (czytaj: przyjechać po nią bez uprzedzenia xD) nie przypuszczała co się w szkole dzieje i w jakim celu chłopak przyjechał po nią. Gdy tylko pojawili przed szkołą Tomlinson zaprowadził Jess pod pierwszą lepszą jemiołę. Ustawił ją odpowiednio i pocałował. Dziewczyna zdziwiona odepchnęła Lou.
- Co ty wyprawiasz?! - warknęła wycierając usta. 
- Stoimy pod jemiołą. - powiedział radośnie. Dziewczyna zrobiła pięć kroków w tył. Tommo szybko podszedł do niej. Złapał ją za ramiona. - Tu też jest jemioła. - ponownie ją pocałował i tak cały czas. Jemioły były wszędzie. Co Jess zrobiła krok, to Louis zrobił to samo i lądowali pod tą rośliną. 
- Przeklęte zielsko. - warknęła patrząc do góry. Widząc, że nie stoi na razie pod żadną uciekła jak najdalej od Tommo. Jess postanowiła pół przerw przesiedzieć w łazience. Tam na szczęście nie było tych roślin. Na lekcje wychodziła jedynie wtedy, gdy była pewna, że nie ma nikogo na korytarzu. Po lekcjach pomału ruszyła w stronę wyjścia. Po drodze zobaczyła Lou z jakąś dziewczyną. Na dodatek pod jemiołą! Dziewczynę ten widok bardzo zirytował. Szybko tam podeszła. Uderzając biodrem dziewczynę odsunęła ją od nic nieświadomego Tomlinsona. Chłopak w tym czasie przybliżał się ustami do twarzy Jess. Ta szybko zasłoniła mu przymknięte oczy ręką. Pocałowała go z własnej woli. 
- Nie zapominaj się. - powiedziała odrywając się od niego. 
- Co ty tu...? Byłaś zazdrosna?
- Lepiej się pośpiesz i mnie odwieź do domu. - burknęła czerwona jak burak. 
- A jak z moim prezentem na święta? Kąpiel nadal aktualna?  - chłopak pobiegł za nią. 
- To był twój świąteczny prezent.
- Czyli z kąpieli nici? - dziewczyna tylko prychnęła pod nosem.

_______________________
Wymusiłam w siebie napisanie tego czegoś xD. 
Nie obiecuję! Możliwe, że w najbliższym czasie pojawi się rozdział.
CZYTASZ TO KOMENTUJ