Zwiastun

Oto zwiastun opowiadania "Love??" http://www.youtube.com/watch?v=Eak2RV7yGz0
Zamówiony na stronie http://zwiastuny-na-blogi.blogspot.com/

wtorek, 24 lipca 2012

Trzynaście

*Z perspektywy Megan*
Obudziłam się w domu. Nie wiedziałam jak się tu znalazłam ale to taki tam mały szczegół. Zresztą wszyscy byli w domu. Właśni to ich głosy mnie obudziły.
- Dajcie wody i coś na ból głowy! - wydarłam się. Parę sekund później przybiegł do mnie Liam z butelką wody. - dziękuję. Szybko wzięłam łyk wody  butelki i zerknęłam na zegarek. Była godzina 14:32!  Pospałam trochę. Zwlekłam się z łóżka i poszłam wziąć szybki prysznic. Potem ubrałam się w to. Potem zeszłam na dół zrobić sobie płatki.
*Z perspektywy Sue*
Z samego rana ruszyłam do sklepu po test ciążowy. Wzięłam od niczego dwa. Szczęście się mnie nie trzymało ponieważ w połowie drogi powrotnej złapał mnie deszcz. Przyśpieszyłam kroku i po parunastu minutach byłam w domu. Szybko zaszyłam się w łazience. Nie mogłam w o uwierzyć. Byłam w ciąży. Dwa testy to potwierdziły. Zajrzałam do mojej kosmetyczki. Wyciągnęłam żyletkę. Położyłam ją obok siebie. Siedziałam wpatrując się w test. Łzy napływały mi do oczu. Nie mogłam w to uwierzyć. I najgorsze było to  że ojcem tego dziecka był Justin. Po pewnym czasie ktoś zaczął dobijać się do drzwi łazienki.
-Sue , Skarbie jesteś ta,?? -mówił co jakiś czas Liam. Ja w końcu zebrałam się na odwagę i przyłożyłam żyletkę do ręki. W ostatniej chwili Liam wtargnął do łazienki. Patrzył raz na moją zapłakaną twarz raz na żyletkę - czemu?? - zapytał krótko ze łzami w oczach. Uklęknął obok mnie i wyrwał mi to ostre narzędzie. Potem przytulił mnie. 
- Nie takiej reakcji się spodziewałam - szepnęłam
- Myślałaś , że nakrzyczę na ciebie a potem wyrzucę z domu?? Tego bym nie zrobił , bo kocham cię. Ale wytłumacz mi jedno , czemu chciałaś to zrobić.
- Liam ja ... ja - nie wiedziałam co mu powiedzieć. Podałam mu testy. A potem jeszcze bardzie się rozpłakałam
- Pomogę ci. - szepnął - ja wiem , że to nie jest moje dziecko , no bo niby jak? Ale wiedz , że nie zostawię cię. A teraz ogarnij się. Musimy poinformować o tym resztę. - po tych słowach przytuliłam go jeszcze mocniej. Wstałam i umyłam twarz. Razem z Liamem zeszłam na dół do naszych przyjaciół  , którzy siedzieli w salonie.
- Musimy wam coś powiedzieć - powiedział Liam trzymając mnie za rękę - ja i Sue za jakieś 9 miesięćy zostaniemy rodzicami
- Trzeba to oblać - wykrzyknęła Megan
- Ty już nie pijesz - powiedział stanowczo Lou - wczoraj ledwo co stałaś na nogach.
- Hahahaha to jeszcze nic. Dziewczyny pamiętacie imprezę na zakończenie 2 klasy liceum??
- Nie przypominaj mi. - powiedziała Marry.
- Okey , ale teraz ktoś musi ruszyć dupę i iść do sklepu po składniki na lazanię - powiedziała Megan - na stole leży lista zakupów
- Czemu ty ie pójdziesz ?? - powiedziała Sophie
- Bo ja ledwo chodzę - odpowiedziała - a więc idzie Marry i Harold
- Czemu my ja jeszcze jestem w piżamie - powiedziała Marry
- To się umyjesz - Megan. Po paru minutach Marry zeszła na dół ubrana tak
- Gdzie jest ta lista ? - powiedziała Marry
- Harold ją wziął czeka na ciebie na dworze - odpowiedział jej Niall
*Z perspektywy Marry*
Wyszłam na dwór pod domem czekał na mnie Harold z parasolką. Strasznie się rozpadało. Wszędzie były kałuże. Zaczęłam schodzić pomału po schodach. W pewnym momencie poślizgnęłam się i upadłam w ramiona Hazzy. 
- To może ja cię zaniosę do samochodu. - powiedział biorąc mnie n ręce
- Nie mam nic przeciwko - spojrzałam się w okno od salonu. Ujrzałam tam Malika z zazdrosnym wyrazem twarzy. Harry pomógł mi wsiąść do samochodu , zapięłam pasy i ruszyliśmy. Pojechaliśmy do pierwszego lepszego sklepu i kupiliśmy co mieliśmy kupić. Potem powrót do domu i robienie lazanii. Niestety Megan kazała mi i Haroldowi robić jedzenie. Potem musieliśmy nakryć do stołu , a na sam koniec Megan kazała mi iść do pokoju przebrać się w naszykowane ubranie. Nawet nie wiedziałam jakie. Weszłam do mojego pokoju i zobaczyłam na łóżku naszykowany ten zestaw. Ubrałam się w to i zeszłam na dół.
- Okey , a więc m idziemy na pizze , a wy macie tutaj swoją romantyczną kolację - powiedziała Megan zamykając drzwi na klucz.
- Nie pozostało nam nic innego jak zjeść to co sami zrobiliśmy - powiedział Harry słodko uśmiechając się do mnie. Zasiadłam na krześle i zaczęłam konsumować jedzenie. Po pewnym czasie do mojego nosa dostały się jakieś pyłki , a że miałam uczulenie do zaczęłam kichać.
- Słodko kichasz - powiedział Harry
- Dziękuję - odpowiedziałam
- Ah ta Megan i jej pomysły
- Ona ma jakiś plan
- Na pewno - chwila zastanowienia - Marry po wiesz ja cię baaardzo lubię.
- Ja ciebie też. 
- Nie przerywaj mi. Jesteś dla mnie kimś więcej niż przyjaciółką. Ja chyba cię ko...- ktoś zapukał do drzwi
- Pójdę otworzyć - powiedziałam szybko. W drzwiach stał ...

1 komentarz: